Poznajcie historię miejsca – PUB 10/6, którego korzenie sięgają czasów krzyżackich. Odkryjcie przestrzeń, w której z każdym kolejnym łykiem koktajlu coraz bardziej czuć energię minionych wieków…
Piwnica Hotelu Quadrille, w której mieści się PUB 10/6 jest genialnym źródłem informacji na temat pierwszego założenia dworskiego powstałego w Małym Kacku. Sposób, w jaki nachodzą na siebie warstwy budowlane pokazuje kolejne etapy rozbudowy nie tylko samej piwnicy, ale również całego Pałacu. Zacznijmy jednak od początku.
W poniedziałek 10.01.1363 r. na zamku krzyżackim w Gdańsku został wystawiony dokument dla rycerza Piotra z Kacka, nadający mu zbiór konkretnych przywilejów prawa magdeburskiego do zarządzania wsią. Dokument wystawił komtur Giesebrecht von Dudulsheim. Możemy założyć, że właśnie wtedy właściciel rozpoczął budowę murowanego dworu osadzonego na kamiennym fundamencie, widocznym do dziś w dolnych partiach ścian naszego Pubu oraz jego sieni.
W XIV w. zarówno na terenie Pomorza, jak i całej Europy w architekturze dominował styl gotycki. Sklepienia typowe dla kościołów i klasztorów tamtego okresu stosowane były również w budownictwie świeckim, dlatego właśnie piwnica naszego Pałacu była w ten sposób zbudowana. Ślad tego rozwiązania znajdziemy po prawej stronie od wejścia do toalety vis-a-vis baru. W takim „sakralnym” stylu piwnica utrzymała się co najmniej do 1585 roku, czyli przeszło 200 lat.
Warto tu wspomnieć, że rola piwnic od tamtych, a nawet dawniejszych czasów do dziś się w zasadzie nie zmieniła. Nadal jest w nich przechowywane wino i piwo, z tą różnicą, że dziś się owe trunki w tych piwnicach serwuje, a wtedy służyły one przede wszystkim jako magazyn. Prawdopodobnie z tego powodu nowi właściciele od 1585 r. zdecydowali się na przebudowę, zastępując sklepienie gotyckie sklepieniem kolebkowym, którego siły opierają się na wspomnianych wcześniej, czternastowiecznych fundamentach. Taki rodzaj sklepienia pozwala znacznie zwiększyć ładowność.
Cegła, jakiej użyto do budowy nowego sklepienia pochodzi z Niderlandów, potocznie zwana jest cegłą „holenderką”. Niderlandczycy używali jej
jako balastu do dociążania swoich okrętów handlowych, gdy nie były one w pełni załadowane. W Gdańsku, jak i innych miastach portowych, do których zawijali, „Olędrzy” pozbywali się cegły za bezcen i na powrót ładowali okręty towarami docelowymi. W Polsce było to najczęściej zboże,
drewno, sól i popiół do produkcji mydła. Kupiec gdański oprócz intratnej transakcji mógł posiąść również taką cegłę, jeżeli miał ją gdzie składować.
Powstało mnóstwo piwnic na terenie Gdańska, wymurowanych właśnie „holenderką”, w pewnym momencie zaczęto budować z niej całe kamienice mieszczańskie, spichlerze, a nawet wieże kościołów. W śródmieściu Gdańska cegły holenderki jest równie dużo co lokalnej, produkowanej w cegielniach miejskich.
Do takiej piwnicy potrzebny był praktyczny wjazd dla koni z wozami i w rzeczy samej, taki wjazd tu istniał. Śladem po nim jest łuk nad drzwiami toalety vis-a-vis baru, widoczny od jej środka.
Rozmiar piwnicy nie zmieniał się aż do roku 1741, kiedy to za kadencji kolejnej szlacheckiej i bogatej rodziny von Krockow, dobudowano skrzydła flankujące. Owe skrzydło mieści się bezpośrednio za barem. Dziś składujemy w nim wina, tak jak robiono to przed wiekami.
W przestrzeni „nowego” skrzydła w oczy rzuca się przede wszystkim kamienna ściana, stanowiąca oczywiście część oryginalnego XIV-wiecznego fundamentu. Warto zwrócić uwagę na rozmiary głazów narzutowych, użytych do jego budowli oraz na podświetloną cegiełkę przy piwnicy win. Na tej cegle widnieje pieczęć XIX-wiecznej cegielni, działającej w Małym Kacku. „K.KATZ” czyli Klein Katz, co jest niemiecką wersją nazwy Mały Kack.
Choć pomieszczenie pochodzi z 1741 roku, zmodernizowano je w roku 1859 przy użyciu takich właśnie cegieł.
Co najmniej do czasów wybuchu II wojny światowej piwnica służyła składowaniu wina, piwa i innych towarów, którym potrzebne jest ciemne i chłodne pomieszczenie. W latach 1939-1945 budynek służył oddziałom gestapo i póki co nie wiadomo, jak naziści wykorzystywali tę piwnicę. Wiemy natomiast, że od 1948 roku w budynku Pałacu mieściła się szkoła o profilu licealnym. Ze wspomnień absolwentów wynika, że w pewnych okresach piwnica była niedostępna, a w innych – mieściły się w niej szatnie, w latach 70-tych znajdowała się tu kantyna, a w latach 90-tych sala wychowania fizycznego.
Wynikałoby z tego, że pewien zaczątek Pubu pojawił się tu już pół wieku temu. Ciekawostką jest to, że w ramach przystosowania budynku do funkcji szkolnej wszystkie ściany piwnicy otynkowano i pomalowano, przez co autentyczne cegły sprzed setek lat stały się niewidoczne. Dopiero podczas kapitalnego remontu na cele hotelowe odsłonięto prastare ściany i sklepienie.
Mając świadomość tej wielobarwnej historii wizyta w naszym Pubie nabiera zupełnie nowego wymiaru i tego Państwu życzymy – niezapomnianych chwil spędzonych wśród murów, które niejedno widziały.
Kacper Kubryński